Wróżysz mi młodą śmierć tak wcześnie
Tylko nie mów ze ona przyjdzie we śnie!
Zbyt bardzo chcę Cie ujrzeć nad ranem
Określić te chwile szczęścia mego mianem
Żyć tak długo i szczęśliwie
Aż sam swojej wierze się zdziwię
Bym mógł odejść zakochany
Tą miłością dowartościowywany
Kiedy jednak życie w sobie nosze
Tak też proszę:
Nie uśmiercaj nie, nie maluj śmierci na usta
Póki mój wiersz w nich nie ustał
Lecz kiedy umrę
Proszę zrób mi z serca trumnę
Bo wole Być gdzieś przy Tobie
Niż w w pustym przewracać się grobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz