czerwca 15, 2014

w świetle

Pamiętasz ziomek jakim byleś człowiekiem
gdy ciemność stawała się lekiem
kim byleś przed maską
zanim ściskałeś swą żyłę opaską
kiedy ziomek poznałaś smak narkotyku
dla którego nigdy nie najduszniej odwyku
to ludzkie spojrzenie
dla ciebie gorsze niż cienie
nocna mary widma zjawy
to nie twej choroby objawy
dla ciebie noc zbawieniem
kiedy chowasz się za jupiterów cieniem
i nie musisz już grać nikogo,
typa którym nie jesteś, nie byłeś
i nigdy nie będziesz!
Lecz tak to czujesz dosadnie
Gdy cię to tak dopadnie
że nie jesteś aktorem
mimo że stoisz na scenie z horrorem
i grasz swą oskarową życiowa role
w duszy ciąż powtarzasz, „pierdole
wytrzymam tu, zatańczę jak grają
niech kurwy, chamy mają
sam schowam się w nocy
poszukam u ciebie pomocy
i wtedy przed tobą też zagram
lecz najpierw ten trak nagram
odsłuchasz go potem
gdy już kurwa! nie będziecie moim kłopotem



stycznia 06, 2014

 Zwykłem błądzić
Jestem bytem wędrowną cząstka własnej duszy
Niepojętego sensu istnienia
Częścią samego siebie
Częścią ciebie
Małą cząstką ich
Jestem jedynie odrobiną siebie.
Zwykłem błądzić
W labiryncie, ścieżkach życia
Przyozdobionych fotografiami marzeń, dążeń
Jestem nią, drogą obraną przez siebie
Częścią samego siebie
Drogą która kres ma blisko, tam gdzie przecina ją nowa
Której ściany przyozdabiają obrazy
Zwykłem błądzić
Na pustyniach, lasach, bagnach
Zwykłem bywać tam gdzie nie ma dróg
Gdzie nie miejsca ludzi sukcesu
Gdzie moje miejsce
Jestem tylko kałużą swoich łez
Częścią samego siebie
Kałużą której dopłynąć nie mogę brzegu
Każdy ruch zatapia mnie
Nieruchomo leżąc spadam wolniej
Bezczynnie patrząc jak ucieka
Moja fala, moich marzeń celów
Moja fala, w kałuży
Moja fala, brązowej brei
Moja fala którą jestem
Częścią samego siebie

lutego 29, 2012

Młoda Miłość

Kochaj mnie!
Uciekaj ze mną po wielokroć w marzenia!
Bądźmy młodzi póki nam wolność!
Cieszmy się sobą jeśli przyczyną jest młodość!
Niedostatek w naszych sercach zlepmy spontanicznością!
A miłością bądźmy my! – Nie nasze słowa...

- Wybacz, moja młodość skończona, nie ma miejsca na miłość

No to chuj, po zabawie

sierpnia 08, 2011

Taka niewinna, mała ładna, bez grzechu
W takim mały skromnym... uśmiechu
Wśród ludzi którzy sexem, grzechem wieją
Zarazę jakby w twojej duszy sieją
I źle może być mi z tym, że i ja też
Targam tobą jak zwierz
Na pokusy wystawiam, nie łatwe zadania
BO i nie łatwa jest sztuka kochania
Bo i wiedzieć ja mogę, co złe, co jest dobre
i pewno zabił bym tą kobrę
Co w kolcach jad ma grzechu
Ale wtedy nie było by mego śmiechu
Bo takie zło mię jakby wychowało
Żebym grzeszył bardzo chciało
Tak i teraz, takie podniety
Jakie wierszy niemoralne wersety
Tak było jest i będzie, zło czai się wszędzie
Choć nie tu, a może nie widać tam go?
Sam nie wiem czy w tobie jest zło...
Czy to ja, mnie wyznaczono
By serce ci skażono?
Nie ważne! przeżyje bez tego!
Bez widoku w tobie tego złego
Co tak czuje, co we mnie tworzy
Tysiące.....

Lecz... czy aby napewno?

czerwca 24, 2011

Czego tu szukasz?
Dlaczego w tą trumnę stukasz?
Jakiś jeszcze młody i nieskarżony
Dlaczego nie poszukasz przyjaciół czy żony?
Dlaczego szukasz śmierci za życia?
Nie masz przed sobą innych spraw do odkrycia?
Dlaczego Chłopcze nekromancja?
TO skażona trująca substancja!
Dlaczego? Fascynują cie umarli?
Już ich dawno młodzi gniewni wyparli!
Co z tobą?! dlaczego nie mówisz tylko tak tylko tak...
W każdym razie, tak czy siak...
Ale chwila co ty robisz chłopcze!

Tak i lepiej, ni słów ni gestów, brak
Ja dokończę Ciebie, Tak czy siak....
Z ciebie przyjacielu wrak
Lepiej ci po śmierci niż za życia
A ja mam wiele do odkrycia
Lecz powstałeś Ty
Zaburzyłeś spokojny sny
Zniszczyłeś wszystko ci miałem
Prawdę wierszem na świat siałem!
Lecz ty... Lepsza nekromancja Mi
niż twoje brudne życie, więc Ciiii...
Tak tak własnie pozostaniesz,
Już na nogi nie wstaniesz
Teraz masz dla mnie wartość
I ulżyła mi cała złość

Lepsza nekromancja
Ta słodka trująca substancja....





marca 27, 2011



ekspresja kurwa mać
sprzedam i zarobie miliony

pisze, maluje nawet sram artystycznie
robię gówno ścisłe estetycznie
według wyznaczonych norm
sram to ciastkarskich form
robię wszystko jak mi każą, jak uczą
nudzą, trują, gadają budzą
wciąż jak zdania układać każą
że tak zrobię marzą
w plecy im huj
taki styl mój
jestem artystą
fanatykiem, ekspresjonistą
dziękuje, dobranoc


marca 20, 2011

Pesymista z wyboru

masz raz
zależy ile dasz
złości włożysz
się upokorzysz
jedna chwila, może godzina, sekunda doba
życie, miłość wszystko mówią - choroba
wszystko co masz to tylko raz
otrzymasz tyle ile dasz
wierzysz w słowa
pizda świnia krowa
tak ci, mi mówią, to to ty wy my
podobno szanse masz trzy
trwa jedna z nich, marnujesz czasz
pamiętaj, masz masz tylko raz
ich zgubne obrazy, nadzieje słowa
gówniana gadka zasrana mowa
umrzesz zaraz, spuszczana głowa
znów widzisz tyle zła
to nie piękny motyl - upiorna ćma
to nie czas nadziei, nie masz jej ty, ja też
to co teraz kuje jak jeż
poddajesz się, ja kładę obok ciebie
leżymy razem, na dnie, na glebie

jesteśmy pesymistami z wyboru
nie ma dla nas jasnego koloru
wokół mamy tylko zło
gównem wysłane nasze jest tło
leżymy na ziemi najniżej jak się da
uważaj, patrz spierdala twoja kra

zostajesz tu masz zimę wokół lud
piękny lecz piekielny to masz chłód
pamiętaj wybrałeś sam
wybrałeś lądolód zamiast pięknych dam
receptę jednak dla ciebie mam
to nie ta na tabletki
to nie są chusteczki
to coś kaląć musisz sw sobie
to co muszę zasiać w sobie
to nadzieja wiara te kolory

jesteśmy pesymistami z wyboru
nie ma dla nas jasnego koloru
wokół mamy tylko zło
gównem wysłane nasze jest tło
leżymy na ziemi najniżej jak się da
uważaj, patrz spierdala twoja kra

mamy tu życie miłości talenty
odrzucamy ziom sentymenty!
wstajemy z lodu
wyrzekamy się chłodu
nie padaj idź przy mnie
wygoń mać tą ćmę!
jesteśmy sami
pesymistami
nie kładź się! nie!
to chyba nasze znamię!
znów jesteśmy bracie tu
mam dość lodu

jesteśmy pesymistami z wyboru
nie ma dla nas jasnego koloru
wokół mamy tylko zło
gównem wysłane nasze jest tło
leżymy na ziemi najniżej jak się da
uważaj, patrz spierdala twoja kra

to ostatnia szansa jaką dostajemy
mamy trzymaj ją bierzemy!
znów nie złapałeś
bracie, a chociaż chciałeś
odejdzie stąd
tam tam dalej jest wasz lad
my zostaniemy
tu już będziemy...
tan nam lepiej tak na łatwo
tak przelatujemy przez życie gładko
umieramy, żadnego znaczenia
nie ma u nas cierpienia
poza naszym własnym chcianym
samym dla siebie zebranych

jesteśmy pesymistami z wyboru
nie ma dla nas jasnego koloru
wokół mamy tylko zło
gównem wysłane nasze jest tło
leżymy na ziemi najniżej jak się da
uważaj, patrz spierdala twoja kra

jesteśmy pesymistami z wyboru
nie ma dla nas jasnego koloru
wokół mamy tylko zło
gównem wysłane nasze jest tło
leżymy na ziemi najniżej jak się da
uważaj, patrz spierdala twoja kra